Przejrzyj online
Przed decyzją o zakupie czasopisma zapoznaj się z jego zawartością
Darmowa dostawa*
Darmowa dostawa dla większości produktów
Wysyłka w 24h
Szybka wysyłka większości produktów
Logo AVT-Korporacja

Książki

Wyświetlanie:

Historia

W minionych stuleciach jednym z głównych problemów była ogromna śmiertelność spowodowana przez epidemie, zwłaszcza śmiertelność dzieci. Od przełomu XIX i XX wieku stopniowo zaczęły następować w tym obszarze coraz szybsze, pozytywne zmiany, a służba zdrowia swym działaniem obejmowała już nie tylko szlachtę i zamożne mieszczaństwo, ale również warstwy uboższe. Także skuteczność medycyny zasadniczo się poprawiała. Lepsze było wyżywienie i większa odporność na choroby, co dla stanu zdrowotnego społeczeństwa ma zasadnicze znaczenie. Dzięki postępowi naukowemu przezwyciężono wielkie klęski nieurodzaju i głodu, które zawsze prowokowały epidemie. Od połowy XIX wieku głód w Europie odchodził do przeszłości. Pojawiły się nawozy sztuczne, nowe uprawy, poprawa jakości hodowli bydła, trzody chlewnej i drobiu. Za tym wzrastała konsumpcja mięsa. Zanim to nastąpiło, z zachorowaniami radzono sobie metodą prób i błędów w zakresie stosowania środków zielnych, gdzie osiągnięto duże sukcesy. Nie rozumiano, jak działa dany specyfik, ale ważne było, że działał. Teorie medyczne i wykoncypowane metody leczenia stanowiły jednak dla zdrowia zagrożenie. Medycyna uniwersytecka miała natomiast nad ludową przewagę większej plastyczności i łatwości poddawania się zmianom. Medycyna ludowa przekazywana była z pokolenia na pokolenie w systemie rzemieślniczym. Lekarze po uniwersytetach raczej więc szkodzili bogatym puszczając krew i dając środki na przeczyszczenie, a biednym starali się pomóc znachorzy, wiejskie baby, akuszerki i zielarki. Uważano, że ogromne znaczenie w profilaktyce i leczeniu miała religia, jako że modlitwy do świętych, pielgrzymki, relikwie oraz vota uznawano za bardzo ważne pomoce lecznicze. Nasze czasy racjonalizmu zmieniły również religię, gdzie zmniejszyła się wiara w cudowne uzdrowienia.
+
Dodaj do koszyka
Wydanie papierowe
39,00 zł
Wydanie elektroniczne
28,00 zł
Książka przedstawia działalność Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (TPD) w PRL-u. Dotychczasowe współczesne publikacje koncentrują się przede wszystkim na funcjonwaniu organizacji w okresie stalinowskim, za koniczne uznałam więc przeprowadzenie analizy pracy TPD po 1956 r. Niniejsza książka stanowi skróconą i na nowo zredagowaną wersję mojego doktoratu napisanego w języku niemieckim. Ponieważ dotyczy ona działalności polskiej organizacji, jak i zarysu funkcjonowania opieki nad dzieckiem w Polsce Ludowej, rzeczą oczywistą było dła nie przetłumacznie jej na język polski. Działalność Towarzystwa Przyjaciół Dzieci wzubudziła zainteresowanie nie tylko naukowców z mojego macierzystego Uniwersyteu w Ratyzbonie. Miałam przyjemność przedstwić wyniki swoich badań m.in. na Uniwersytecie w Kolonii, w Instytucie Pamięci Narodowej w Warszawie oraz w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie.
+
Dodaj do koszyka
Wydanie papierowe
Brak
Wydanie elektroniczne
39,00 zł
EPUB, MOBI
44,00 zł
„Polska zabudowa mieszkaniowa już w średniowieczu była zdecydowanie bardziej prymitywna niż zachodnioeuropejska. Jak pisze Hanna Zaremska, średniowieczne i późnośredniowieczne budownictwo mieszkalne było zwykle drewniane, chociaż rozwijało się też budownictwo ceglane, stawiano i murowane zamki. Przeważały domy niewielkie i skromne[1]. Biskup Ratyzbony w 1475 r. relacjonował krytycznie swoją podróż: „Nigdzie nie napotkaliśmy łóżka ni miejsca do odpoczynku na osobności, a wszystkim za sypialnię służyła podłoga świetlicy, ze skąpo wydzielaną słomą zamiast łoża. Spały też pospołu z nami młode cielęta, by im mróz nie uczynił krzywdy. Tak to wzbronione nam było miękkie posłanie i zaprawdę używaliśmy worów, jako żeśmy nie mieli płacht płóciennych”[2]. Stopniowo średniowieczne ziemianki (a więc konstrukcje wziemne) dla chłopstwa zastąpiono jednoizbowymi lepiankami i chałupami o powierzchni 20-50 metrów kwadratowych, gdzie musiała się pomieścić cała rodzina. Ciepło zapewniało palenisko, a ponieważ domostwa te stanowiły nierzadko kurne chaty, więc dym zapełniał izbę i wydostawał się wszelkimi szczelinami. W izbie znajdował się piec do pieczenia chleba. Pod koniec średniowiecza dominowały już większe drewniane chaty (ok. 70 m kw.), na które składały się izba mieszkalna oraz komora i kuchnia. Hanna Zaremska podaje, że na 70 metrów chaty chłopskiej 50 metrów stanowiła powierzchnia mieszkalna. Rodzina żyjąca w jednej izbie liczyła średnio od 4 do 6 osób, było więc ciasno, zwłaszcza że zimą w izbie trzymano również zwierzęta gospodarcze. Gromadzący się gnój i odpadki kuchenne usuwano, zamiatając izbę szczotkami z witek. Wyposażenie domów było skromne, a sprzętów niewiele. W komorze znajdował się spichlerz, gdzie trzymano ziarno. W zadymionych pomieszczeniach panował półmrok, łuczywa używano rzadko. Wielkich problemów przysparzało ogrzewanie – biedni zimą musieli rozgrzewać się ruchem, a bogaci przy kominku przypiekali się od przodu i nadal marzli z tyłu. Niskie stropy i małe okna w izbach wynikały także i z chęci zatrzymania ciepła, które było cenne i drogie, jak opał w tym czasie[3]. Izby były chłodne, okna i drzwi nieszczelne, chętnie używano podnóżków, bo ciągnęło od podłogi. Dom szlachecki odróżniał się wówczas tylko tym, że miał drugą izbę. [1] Hanna Zaremska, Warunki mieszkalne, (w:) Kultura Polski średniowiecznej XIV-XV wiek, Warszawa 1997, s. 20-21. [2] Lidia Korczak, Wieki średnie, (w:) Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, red. Andrzej Chwalba, Warszawa 2004, s. 49. [3] Tamże, s. 122.
+
Dodaj do koszyka
Wydanie papierowe
11,00 zł
Wydanie elektroniczne
20,00 zł
Lwów – magiczna nazwa miasta w II Rzeczypospolitej i miejsce tęsknoty mieszkańców Kresów oraz wszystkich, którzy zaczytywali się w powieściach Henryka Sienkiewicza. Tam bowiem, 1 kwietnia 1656 r. po „potopie” szwedzkim, Król Polski Jan Kazimierz w katedrze lwowskiej poddał Królestwo Polskie pod opiekę Maryi, zwanej odtąd Królową Korony Polskiej. Do II wojny światowej Rzeczypospolita należała do państw wielonarodowościowych. Wschodnie rubieże Rzeczypospolitej, a także samo miasto Lwów, nie stanowiły tutaj wyjątku. Wręcz odwrotnie, ta wielonarodowość i wielokulturowość na tym terenie była wyraźniejsza niż w innych częściach państwa polskiego. Żyli w niej w różnych proporcjach w zależności od okresu Polacy, Ukraińcy, Niemcy, Rusini, Ormianie, Żydzi, a także Tatarzy, Austriacy i inne narodowości. Różnorodność etniczna i narodowa odcisnęły swoje piętno także na sferze religijnej i budownictwa sakralnego. Dominującą grupą etniczną w wielowiekowej historii Lwowa byli Polacy wyznania rzymskokatolickiego. To oni pozostawili dziedzictwo kulturowe, w tym mieście w postaci kościołów i obiektów sakralnych należących do różnorodnych zgromadzeń zakonnych. Kościoły i zakony zaś zawsze były miejscem nie tylko kultu religijnego, ale także centrum pielęgnowania tradycji patriotycznych. Prezentowana publikacja składa się z trzech części. W części pierwszej, najbardziej obszernej, przedstawiono losy polskich kościołów we Lwowie. Znajdują się tam świątynie, które zawsze należały do obrządku łacińskiego, jak również takie, które po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości powróciły do swych funkcji sakralnych, lecz główne w formule obrządku greckokatolickiego, a wreszcie również te, które na zawsze utraciły swoje pierwotne przeznaczenie. Część druga zawiera charakterystykę wybranych pomników przyozdabiających ulice i place Lwowa w II Rzeczypospolitej, a niekiedy postawione jeszcze dużo wcześniej. Wiele z nich zniknęło na zawsze usuniętych przez władze radzieckiej Ukrainy. Niektóre z nich przekazane zostały władzom polskim i aktualnie zdobią place i skwery Wrocławia, Gdańska i Szczecina, a tylko nieliczne istnieją nadal na miejscu ich pierwotnej lokalizacji. Wreszcie trzecia część „Lwowskiego sacrum” poświęcona jest prezentacji postaci zasłużonych Polaków, których mogiły znajdują się na Cmentarzu Łyczakowskim. O znaczeniu tej nekropolii świadczyć może fakt, iż idąc jej alejkami, przyglądając się kolejnym nagrobkom, możemy prześledzić pokaźną części historii naszej Ojczyzny. Dotyczy to nie tylko bohaterów zasłużonych w walce o odzyskanie naszej niepodległości, jak i w późniejszym okresie również wybitnych jednostek, które już w wolnej Polsce tworzyły gospodarkę, naukę, kulturę. W końcowym fragmencie tej części znajdujemy także krótką charakterystykę ważnego dla historii Lwowa i całej II Rzeczypospolitej Cmentarza Orląt Lwowskich.
+
Dodaj do koszyka
Wydanie papierowe
42,00 zł
Wydanie elektroniczne
42,00 zł
"Kobieta pięćdziesięcioletnia jest zazwyczaj w pełni sił, bogata w doświadczenie, ale bez znaczących osiągnięć, które są udziałem mężczyzn w tym wieku. Kobieta wycofuje się lub zostaje wycofana z wielu aktywności. Cóż począć może istota, którą nauczono wyłącznie poświęcenia, kiedy starość nie żąda już ofiar? Dzieci odchodzą, mąż odsuwa się w swój latami skrzętnie budowany świat. Nikomu niepotrzebna stara kobieta snuje bezpłodne plany na długie lata, które jej pozostały. Zdrowie psychiczne i szczęście człowieka w dużej mierze zależą od ilości popełnionych przez niego błędów. Kwintesencją starości jest właśnie zestawianie sukcesów i porażek podczas dokonywania bilansu życiowego. Dla kobiet historyczne naleciałości zaprzeczające równości płci stanowią swoiste piętno. Kobieta, która całe życie miała być piękna, opiekuńcza, zaradna i ofiarna z wiekiem traci coraz więcej. Bogactwo doświadczenia stanowi pewien atut, ale nie tak znaczący jak poniesione straty. Mądrość starej kobiety, gorzka czy pogodnie obojętna, pozostaje wciąż jeszcze zupełnie negatywna; jest negacją, oskarżeniem, odmową – jest bezpłodna. Zarówno na terenie myśli jak czynu, najwyższą formą wolności, jaką może, osiągnąć kobieta – pasożyt, jest stoickie wyzwanie lub sceptyczna ironia. Niniejsza publikacja ma zasygnalizować przebieg i charakter zmian, dokonujących się od czasów starożytnych po współczesne w odbiorze i wizerunku kobiety starej. Ukazanie sytuacji sędziwych kobiet w różnych okresach historycznych i kulturach jest przyczynkiem do właściwej części pracy popartej analizą i interpretacją dzieł z zakresu literatury i sztuki". Małgorzata Modrak
+
Dodaj do koszyka
Wydanie papierowe
34,00 zł
Wydanie elektroniczne
22,00 zł
Koszyk
Twoje zamówienie
O nie! Twój koszyk jest pusty.
Zobacz nasze tytuły i znajdź coś dla siebie
Suma
0,00 zł

Do rabatu 30% brakuje Ci 50 PLN

lub przeglądaj alfabetyczną liste naszych tytułów
k
p
s
Brak wyników wyszukiwania
Dodanie produktu do koszyka
Ups! Coś poszło nie tak
Prosimy spróbować ponownie za chwilę